Polecmy Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali.Badania termowizyjne Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali. Badania termowizyjne

Książka..O Galicji Zdjęcia z kresów ..Kresy wschodnie Grzymałów Mapy historyczne Świdnica filmy taneczne filmy turniejowe taniec towarzyski współczesny nowoczesny klub taneczny swidnica wspolczesnyFilmy TanecznePielgrzymka

V Dzieje Handlu.

 

Handel w dawnych czasach .


Przy nazwiskach Pyza i Zięba w metrykach parafialnych z lat 1820 podano jako zawód testor =kupiec. W pamięci wsi nie pozostało jaki handel oni uprawiali jak i mało wspomnień pozostało o handlu w dawnych pańszczyźnianych czasach.

W czasach pańszczyźnianych i w pierwszem ćwierci wieku po zniesieniu pańszczyzny wieś żyła w wielkim ubóstwie , a gospodarstwo prowadziła samo wystarczalnie , wszystko co potrzeba do wyżywienia i na odzież wytwarzała w własnem gospodarstwie. Sprzedawano zboże i inwentarz w niewielkich ilościach wywożąc je w święta na jarmarki .Zdobyty grosz obracali na opłatę czynszyku ,nieodrobionych dni pańszczyzny. Grosza pozostawało niewiele i nie wiele kupowano .Igły, kolorowe nici, czerwone tasiemki do wiązania kołnierza u koszuli , wstążki na głowę , korale prawdziwe lub paciorki szklane , później wstążki ,chusteczki na głowę to wszystko można było kupić na jarmarkach , ale też i roznosili domokrążni handlarze przeważnie Żydzi z Kańczugi lub innych niedalekich miasteczek lub wsi. Czasem tylko na przedniówku zachodził do wsi góral ze Śląska lub Słowak niosąc towar w dużym koszu na głowie .Towary te nie zawsze i nie wszyscy nabywali.

Powszechnem towarem , który prawie wszyscy nabywali była sól i wódka. Po sól jeździli gospodarze do Laski za Przemyśl gdzie były warzelnie soli. Pierwsze wozy kute jakie były we wsi służyły przede wszystkim do przywozu soli.

Wódkę i inny trunek każdy poddany musiał kupować , a kupowano ją kiedy we wsi do r. 1870 było aż cztery karczmy wszystkie własności dworu i wydzierżawione Żydom.

Gdy w miastach powstał zbyt na masło i jaja to skupywali je na jarmarkach i we wsi domokrążni handlarze skupując na oko , niby na kwarty i czapki . Zboże sprzedawano na kosze i ćwierci , inwentarz żywy tylko na okopny ( ?) przy takim kupnie łatwo było oszukać co czynili często trudniący się handlem Żydzi.

Powiększał się zbyt produktów z gospodarstwa, a równocześnie rosły zakupy .Coraz to więcej kupowano z przyodziewku tak dla kobiet jak mężczyzn początkowo stroje od święta i na wesela. Szczególnie szybko rozpowszechniały się lampa, zapałki i mydło zastępuje dotychczasowe szczapy ,krzesiwo i ług. Do każdego domu coraz to więcej towaru kupowano .Gdy ktoś z sąsiadów jechał do miasta to inni sąsiedzi prosili go by pozałatwiał im ich sprawunki dając mu pieniądze i bańki na naftę. Odległość do pobliskich miasteczek jest daleka i tak do takiej mieściny jak Kańczuga jest od nas do 6 km. , a do Łańcuta czy Przeworska 11 km. Te wyjazdy do miasta odrywały od zajęć gospodarskich i dawały okazję do pijaństwa, bo w dawnych czasach był zwyczaj ,że będąc w mieście trzeba było być i w karczmie , pominięcie karczmy przy bytności w mieście to bieda lub sknerstwo.

Dlatego pomyślano we wsi o otwarciu sklepu na miejscu . W kupnie i sprzedaży więcej dokonywano na oko jak miarami .Chłop gdy sprzedawał lub oddawał zboże to by dać dobrą rękę dawał zawsze z czubem, podobnie i sprzedający kupiec .Miary jednak nie były dokładne w wielkości ,w zastosowaniu tych różnych miar do kupna i sprzedaży Żydzi mieli duże pole do popisu.

Przy dokonywaniu większego kupna lub sprzedaży n. p. gruntu, koni , krów , a nawet świń posługiwano się pośrednictwem , który zazwyczaj był miejscowy ( bardzo często karczmowy Żyd ).Faktor za pomoc w kupnie dostawał za fatygę “litkup i Faktorne".

Przy piciu litkupu brał zazwyczaj udział kupujący i sprzedawca litkup opłacał kupujący .Pośredniczący w kupnie nie rzadko otrzymywał faktorne od obu stron. Było w zwyczaju , że za faktora dobierano takiego , który był znany obu stronom uczestniczącym w kupnie.


Pierwszy sklep Kółka Rolniczego.


Prowadzona przez gminę od roku 1860 szkoła wychowała już we wsi sporą gromadę umiejących czytać i pisać, co ułatwiło zawiązanie Kółka rol.

Rada gminna składała się w większości z członków Kółka rolniczego. W takich stosunkach by mieć na miejscu we wsi sklep artykułów pierwszej potrzeby postanowiono założyć wspólny sklep przy kółku rolniczym.

“Zsypek”(26) spichlerz gminny przemieniono na kasę oszczędnościowo-pożyczkową przy Radzie gminnej. Przewodniczący Kółka rolniczego prowadził tę kasę i on dążył do założenia sklepu . Dwudziestu członków K.r. przeważnie radnych gminy podpisało pożyczkę po 10 reńskich na osobę razem na 200 reńskich na fundusz zakładowy dla sklepu co na owe czasy było poważną kwotą.


26-utworzone w czasie pańszczyzny spichlerz gminny z którego wydawano-wypożyczano na przedniówku zboże potrzebującym.


Do prowadzenia sklepu wybrano z gospodarzy , z których jeden sprzedawał towar w sklepie ,a we trzech jeżdżono do miasta po zakupy. Sprzedawano w tym sklepie miarkami nie tylko naftę ale i sól i cukier, dla okazania życzliwości sprzedawca dawał kopiate miarki, rozdawał cukierki. Gdy jeżdżono po towar po drodze do miasta było kilka karczem więc według zwyczaju nie ładnie ich było omijać ,ale trzeba było wstąpić do karczmy by konie przegryzły.

Skutek był taki ,że z końcem roku przy obliczeniu sklepu wszyscy prowadzący musieli dopłacić pokaźne kwoty , a w sklepie zamiast zysku była strata. Kilka razy zmieniano gospodarzy prowadzących sklep ale skutki były stale podobne .Przez rok czy dwa prowadził sklep obyty w świecie p. Ś. F. ale i on do prowadzenia sklepu dołożył sprzedaną stajanką na pokrycie niedoboru , a w sklepie dalej były straty. Wydzierżawiono sklep p.W.za dwadzieścia reńskich rocznie .,Ale po roku dzierżawienia sklepu K.r. p. W. otworzył własny sklep, a Kółko było w kłopocie co robić z sklepem, którego fundusz zakładowy w ciągu kilku lat prowadzenia sklepu stopniał. Członkowie , którym przy założeniu sklepu obiecywano ,że pożyczkę zaciągniętą na udziały do sklepu spłaci sklep z zysków nie chcieli spłacać przyjętych zobowiązań .

We wsi już i karczmarze Żydzi przy karczmach otworzyli własne kramiki sprzedając w nich artykuły pierwszej potrzeby konieczne dla wsi. Jako wyjście z honorem z wielkim zadowoleniem przyjęto zgodę przewodniczącego K.r. ,który zobowiązał się sklep zabrać do siebie i wyrównać zobowiązania w kasie Gminnej. Odtąd przez lat 27 t. j. do roku 1920 sklep prowadziła żona przewodniczącego. K.r. pod firmą Kółka ale na własny rachunek.( czyli Wojciech Brożbar, a prowadziła żona Maria).


Drugi Sklep


Ponownie zorganizowano sklep K.r. gdy w 1917. przewodniczącym K.r. został miejscowy proboszcz ks. Ulanowski. Sklep organizowano pod hasłem ujęcia handlu w ręce chrześcijańskie i zwalczenia pijaństwa. Na fundusz zakładowy złożyły się udziały złożone przez członków. Na przejednanie ilości członków oprócz autorytetu proboszcza jaki wtedy we wsi był duży wpłynęły i przydziały artykułów pierwszej potrzeby ,które rozdzielał sklep Kółka sprzedając je po cenach maksymalnych. Sklep kółkowy powoli rozwijał się i liczba członków sklepu i kółka rosła.

Po zakończeniu wojny światowej, gdy chłopi powracali z wojny światowej liczba członków i udziałowców sklepu Kółka rolniczego wzrosła do 212.Prowadzącej sklep i przewodniczącemu Kółka r. ks. Ulanowskiemu stawiano zarzuty o niedokładne prowadzenie rachunków sklepowych , narzekano na niesprawiedliwe rozdziały artykułów wydawanych za kartkami itp.

Nie bez znaczenia był też i Ruch ludowy , który w tym czasie z świeżą energią ogarnął i naszą wieś. Chłopi zorganizowani w Stronnictwie Ludowem zaagitowali przed walnem zebraniem Kółka i na tym zebraniu ujęli Zarząd K. w swoje ręce , obejmuje prawie wszystkie funkcje .Ten czyn jeszcze bardziej przyczynił się do rozwoju sklepu.

Obroty w sklepie bardzo wzrosły tak ,że potrzeba zmusiła do utworzenia Filii sklepu .Nie wszyscy w Zarządzie z powierzonych im funkcji należycie się wywiązywali tych zmieniano zastępując ich innymi .A jednak i niezadowolenie z prowadzących sklep powiększało się .

Gdy przyszła inflacja i wartość pieniądza gwałtownie spadała Zarząd Kółka i sklepu nie ratował wartości towarów w sklepie ale towar sprzedał tylko w cenie o 10 % wyższej od ceny zakupu.

Tak sprzedając towar przy spadku wartości pieniądza zakupywano za uzyskaną ze sprzedaży gotówkę coraz to mniej towarów .Tak ,że w 1922 zwinięto główny sklep , a towar pozostały przeniesiono do niedalekiej Filii .Po roku prowadzenia i w Filii zabrakło pieniędzy na zakup nowych towarów tak ,że sklep wydzierżawiono za małą opłatą b. kierownikowi sklepu K. r.

Do sklepu członkowie nie byli zbyt przywiązani i wielu było niezadowolonych świadczy o tem fakt., że pod koniec działalności sklepu we własnym zarządzie ,gdy jeden ( L. B. ) z członków K.r. zainicjował założenie we wsi Konzumu ( Konsumu) Rolniczo -Robotniczego(26) , a obiecano tam jeszcze większe przydziały cukru, skóry i. t. p., dlatego zapisało się wielu członków , którzy od razu złożyli pełne udziały .Zanim jednak Sąd w Rzeszowie zatwierdził statut Konsumu to wartość pieniędzy złożonych na udziały ,które czasowo dano do obrotu w sklepie K.R. Spadła.


26-Prekursor Spółdzielni Spożywców



Trzeci sklep Kółka rolniczego .


Z chwilą upadku sklepu Kółka rolniczego zamarła działalność i kółka .Młodzi wychowankowie Koła Młodzieży ( wtedy przy K.r. ) ,którzy ożywili pracę kółkową nie pogodzili się z myślą by Kółko nie miało sklepu i przez podniesienie ceny za dzierżawienie sklepu składali pieniądze na otwarcie sklepu we własnym zarządzie.

W 1928 r. otwarto sklep we własnym zarządzie .Na kapitał zakładowy złożyło się 300 zł. funduszu Kółka rolniczego i 150 zł złożonych przez udziałowców udziałami po 5 zł w czym 4 -rech złożyło po dwa udziały.

Założenia tego sklepu nie inicjowała już jednostka ale kilku i to gospodarzy. Sklep miał małą liczbę członków ponieważ ludzie , którzy byli w zarządzie Kółka i Kółko rol. przedstawiali kierunek polityczny i społeczny radykalniejszy jak poglądy większości mieszkańców wsi.

Przy założeniu sklepu wysuwano cel i ideę spółdzielczą , praktycznych sposobów pracy organizujących sklep nie znali , nikt ich nie starał się tych sposobów nauczyć , a oni nawet o spółdzielczości mieli niewyraźne pojęcie. Atmosfera już przy założeniu sklepu nie była we wsi przyjazna. W ciągu działalności przy nienależycie prowadzonej rachunkowości wykazały się niedobory i nadużycia. Kilkakrotnie zmieniano zarząd sklepu. Największy rozwój osiągnął sklep w latach 1936 i 1937 kiedy prowadził i filię , a obroty jego dochodziły 25000 zł rocznie.

Fundusz zasobowy Kółka do roku 1937 powiększył się do sumy dwu tysięcy zł. Sklep w latach, w które wykazywał czysty zysk wypłacał członkom dywidendę 2-4 % od zakupów w sklepie.

Z funduszów sklepowych często Zarząd Kółka wydatkował na różne cele społeczne ( Dom Koła Młodzieży , Książnica , i. t. p. ) Kulą u nogi sklepu były "borgi"(dawniej kredyt) których zarząd sklepu nie potrafił zlikwidować , a wynosiły one od 2-3 tysiące t. j. przewyższały fundusze własne sklepu.

Już w 1935 r. kiedy to mimo nieporządków w sklepie k.r. na przyjazd lustratora trzeba było czekać blisko dwa lata pomiędzy członkami Zarządu Kółka rodziła się myśl założenia na miejsce sklepu K.r. -Spółdzielni Spożywców .Ogół był jednak niechętny i nieprzygotowany . Gdy w r. 1938 powstała we wsi Spółdzielnia to do niej odeszło z Kółka rol. i jego sklepu przeważająca część członków tak , że obroty sklepu w ciągu r.1938 spadały.


Spółdzielnia Spożywców.


Myśl założenia spółdzielni pierwszy poddał Dyr.Solarz .Projekt ten początkowo u szerszego ogółu przyjmował się bardzo opornie .W r. 1937 koło Młodzieży Wiejskiej i Koło Stronnictwa Ludowego zabrały się energicznie do pracy i w końcu tego roku zebrano tyle deklaracji na członków , że w grudniu przy 90 – 100 członkach założono Spółdzielnie.

Po zalegalizowaniu tejże w kwietniu 1938 roku otwarto pierwszy sklep we wrześniu w drugiej połowie wsi otwarto filię .Liczba członków do końca 1938 doszła do 117 członków , z których jednak nie wszyscy wpłacili pełne kwoty na udziały .Obroty sklepu zaraz w pierwszym roku doszły do sumy 27.000 zł.

Wielu członków spółdzielni cechuje silna wiara, że tylko przez rozwój spółdzielni może dla wsi przyjść leprze jutro ,że drobny rolnik tylko zrzeszony w własnej spółdzielczości może się przeciwstawić wyzyskowi skartelizowanego (zmonopolizowanego)przemysłu i kapitału.

W działaniu Zarządu Spółdzielni widać wieksze współdziałanie i pomoc pomiędzy członkami . Zainteresowania wszystkich członków działalnością spółdzielni współdziałania żywego działalnością ,traktowanie spółdzielni jako rzeczy mającej służyć popólnemu dobru niestety nie ma. Wprawdzie członkowie zobowiązali się do jednorazowego darmowego przywozu towaru i zobowiązanie to prawie wszyscy wypełnili ale na zebrania miesięczne czy kwartalne na których omawia się sprawozdania z działalności spółdzielni i układa plan pracy na przyszłość to przychodzi zaledwie 30 % członków .


Sklepy prywatne.


Jako spuściznę po czasach opieki szlacheckiej nad wsią pozostawiła pańszczyzna na kilkadziesiąt lat po sobie cztery karczmy. Po zniesieniu pańszczyzny zaraz w r.1849 proboszcz miejscowy założył bractwo wstrzemięźliwości i zabrał się do zwalczania pijaństwa .Wprawdzie pierwszy z tych Księży dozgonny wikariusz ks.S. (lub Z.) przyjmował w podarunku od chłopów wódkę , a chłopi wzruszeni przemową księdza przysięgali wstrzymieźliwość by za dwa tygodnie złamać przysięgę. Jednak pijaństwo malało.

W urzędzie gminnym byli ludzie trzeźwi ,którzy odszukali , że pańskie karczmy zabudowane są na gruntach gminnych i na tej podstawie usuwali je .

Około 1890 mamy we wsi dwa sklepy prowadzone przez gospodarzy .Jeden u W. do niedawna dzierżawcy sklepu K.r. i u Wojciecha Brożbara ,któremu oddano prowadzenie sklepu pod firmą Kółka ale na własne ryzyko. Oba sklepy istniały dość długo , pierwszy kilkanaście lat drugi 27.Oba te sklepy wprowadziły dokładniejszą miarę i wagę przez co uchroniły się od strat. Pierwszy po likwidacji karczmy wystarał się później o konces na szynk i trafikę ale interesu nie zrobił.

Drugi sklep towarów mieszanych powiększył o dział towarów bławatnych i miał u siebie na sprzedaż po cenie umiarkowanej ten towar co niósł do wsi postęp gospodarczy .Dużą zaletą prowadzącego sklep była wrodzona rzetelność trzeźwość i oszczędność ,która pozwoliła podnieść ponad stan stopy życiowej , a nie mniejszą wartość przedstawiało posiadanie dużego gospodarstwa ( 35 ha ) i możność dysponowania dwoma parami koni do przywozu towarów.

Pomimo dość dużego gospodarstwa i to postawionego nie deficytowo, o sklep i należyte zaspokojenie kupujących dbamo należycie .W czasie pilnych robót gospodarskich lub słoty po towar jeżdżono wieczorami lub w najgorszy czas gdy kupiciel nie przychodzili do sklepu .Towaru zakupywano od razu za kilka tysięcy i jeżdzono po niego wozami do Rzeszowa lub Jarosławia .Sprowadzono koleją towar z Korczyny i Bielska .

Poważne zakupy jakie robił sklep sprawiały , że liczono się z nabywcą i nie wpychano lichego towaru .ą nieodpowiadający towar przyjmowano z powrotem .Stała i nie wygórowana cena towaru , dostosowana do wartości ,sprawiała , że po zakupy do sklepu jawili się ludzie nie tylko z miejscowej wsi ale i okolicznych, utargi dzienne nie rzadko dochodziły i 600 k . dziennie .Sklep przynosił zyski bo prowadzący go wciągu prawie 30 lat powiększyli własne gospodarstwo o 26 mórg ziemi spłacili zamiast spadku dwoje dzieci ,jednemu synowi dali wykształcenie akademickie , a dwom średnie .Żebyśmy przyjęli ze do tych przychodów w połowie tylko przyczyniał się sklep to i tak sklep dał poważny zysk w porównaniu z innemi sklepami we wsi, które prowadzącym nie tylko nie przyniosły zysku ale często i stratę .Nie dopogardzenia też był ogólny szacunek jakim się cieszyli prowadzący sklep i gospodarstwo .Sklep ten zlikwidowano dopiero w czasie inflacji kiedy to kapitał obrotowy włożony w sklep szybko zmalał gospodarz umarł a gospodyni postarzała się i ciągle intensywnej pracy utraciła zdrowie .Warto zauważyć że prowadzący sklep nawet nakłaniano by wzięli konces na szynk i trafikę i prowadził je ,jednak nie dali się namówić .

Inne sklepy dla tego sklepu nie przedstawiały większej konkurencji ponieważ prawie nie prowadziły obrotu towarami bławatnemi, utrzymywały zazwyczaj szynk i trafikę.

Jen z takich sklepów przy dobroduszności gospodarza , wielkiej chęci do podniesienia stopy życiowej i lekkiego życia u jego żony przyniósł prowadzącym w ciągu kilkunastu lat zupełną ruinę i wyzbycie się gospodarstwa kilkunasto morgowego. Drugi z katolickich sklepów - szynków w przeciągu kilku lat przyniósł stratę , a gdy jeszcze pożar zniszczył zagrodę właściciel sklepu wyjechał na parcelację .Nawet Żydzi , w którzy we wsi prowadzili dwa szynki i sklepy towarów mieszanych w czasie wybuchu wojny światowej byli zadłużeni prawie na całą wartość swych majątków .

Po wojnie światowej mamy we wsi 7 nowo utworzonych sklepów towarów mieszanych , z których żaden już nie myślał nawet o staraniu się koncensji na szynk , a każdy z nich posiadał traikę .Trzy z tych sklepów to sklepy założone na miejsce zabranego lub zlikwidowanego sklepu Kółka rolniczego .Pierwszy z tych sklepów nie przyniósł prowadzącym widocznych korzyści ale też nie przyniósł i wielkich strat ,a jest już kilkanaście lat .

Inne sklepy trwały krócej i nie zorganizowały wybitnie ani zakupu ani sprzedaży towarów dwa tylko sklepy prowadzonie przez braci ,z których trzeci umiejętnie zorganizował skup i sprzedaż koszyków zasługują nato wyróżnienie , tam też koszykarze zamieniają koszyki na towar im potrzebny .

Jeden z sklepów z sąsiedniej wsi (Markowa ) umiejętnie zorganizował zbyt nabiału, a że przy ten ma nieżle postawiony sklep bławatny więc i z naszej wsi wielu udaje się do takiego sklepu z nabiałem czyni tam zakupy.

Ogólnie można przyjąć , że przeciętnie każde gospodarstwo zakupuje w miejscowych sklepach za około 200 zł. co przy 400 gospodarstwach da sumę 80 tysięcy złotych obrotu towarowego .W roku 1937 sklep Kółka rolniczego miał 23 tysiące obrotu , a cztery sklepy prywatne przypuszczalnie 50 tysięcy obrotu .W 1938 roku dwa sklepy Spółdzielni Społem 30 tysięcy , sklep Kółka rolniczego 10 tyś. , trzy sklepy prywatne 40 tysiecy .


Handel różnemi produktami .


Pomimo tego , że wielu koszykarzy we wsi kupuje zboże , wieś nasza zbywa corocznie zależnie od urodzaju 2-3 wagony żyta , 1-2 pszenicy , 1/2 owsa , po kilkanaście q kwintali jęczmienia i wyki .Zboże to sprzedają gospodarze wywożąc je do kupców przeważnie w Łańcucie .Zaledwie pół wagona przeważnie żyta sprzedają wywożąc je do Indentatur wojskowych w Rzeszowie lub Jarosławiu.

W Kółku rolniczem były plany i zamierzenia by wspólnie w powiecie utworzyć Spółdzielnie zbytu zboża ,ą nawet młyn handlowy niestety zostały planami. W Kółku rolniczem podsuwano też myśl by przez uprawę jednolitych gatunków zboża umożliwić zbyt wagonowy , a ten projekt nie został zrealizowany głownie z tego powodu , że w ostatnich latach gdy za zboże licho płacili i ceny są bardo zmienne to każdy z gospodarzy zatrzymuje się ze sprzedażą zboża wyczekując lepszej ceny a sprzedaje w czasie gdy zmusi go potrzeba pieniędzy, a potrzeby te nie przychodzą równocześnie na większą ilość gospodarzy by można było zebrać we wsi. Wagon zboża żyta czy pszenicy.

Obecnie po kryzysie z braku gotówki rozpowszechnił się zwyczaj sprzedawania zboża po kilka kilogramów tyle wiele potrzeba na dzienne potrzeby .W takich ilościach przyjmują zboże wszystkie miejscowe sklepy płacąc za nie taniej aniżeli kupcy w mieście .To bynajmiej nie przyczynia się do “uszlachetnienia i opłacalności zbytu ale przeciwnie utrudnia to co tłumaczy się nędzą i brakiem kredytu .

 

Bydło


Bydło tak rzeźne jak i hodowlane skupują przeważniewe wsi na miejscu w stajni domokrążni kupcy .Sztuki hodowlane często kupują sami chłopi .Dopiero gdy jakąś sztukę nie można korzystnie sprzedać na miejscu to się ją prowadzi na jarmark ale gospodarze czynią to niechętnie obawiając się zmowy kupicieli na jarmarku i niechcąc męczyć bydła i siebie . Sprzedaż komisowa ,którą prowadziły miejscowe organizacje rolnicze w naszej wsi nie miała zastosowania .Potrzeba mieć zaufanie do instytucji by jej oddać bydłę bez pieniędzy ale tym zaufaniem organizacje rolnicze we wsi się nie cieszą.

Podobnie może nawet w mniejszym stopniu w rękach żydowskich jest handel końmi. Tak handel krowami jak końmi nie są prowadzone uczciwie nieraz handlujący zarabiają i połowę ceny.


Świnie


Lepiej zorganizowany jest zbyt świń .Z naszej wsi wielu poprzepadały udziały w istniejącej w latach 1925-1928 Spółdzielni zbytu bydła i trzody chlewnej .Od kilku lat Państwowe przetwórnie mięsne przy pomocy Tow. Rolniczego zorganizowały spędy skupu świni przeważnie bekonów w sąsiedniej wsi Markowej .Dużo na te spędy gadano i narzekano ale obecnie prawie cały zbyt świń z naszej wsi tam się odbywa.


Drób.


Drób skupują jeszcze dawnem sposobem Żydzi domokrążni kupując na oko jeszcze , a jedynie indyki na wagę .Rzadko gosposie wywożą drób do miasta nigdy prawie nie wywożą go na targi lub jarmarki

Polecmy Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali.Badania termowizyjne Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali. Badania termowizyjne

Książka..O Galicji Zdjęcia z kresów ..Kresy wschodnie Grzymałów Mapy historyczne Świdnica filmy taneczne filmy turniejowe taniec towarzyski współczesny nowoczesny klub taneczny swidnica wspolczesnyFilmy TanecznePielgrzymka