Polecmy Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali.Badania termowizyjne Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali. Badania termowizyjne

Książka..O Galicji Zdjęcia z kresów ..Kresy wschodnie Grzymałów Mapy historyczne Świdnica filmy taneczne filmy turniejowe taniec towarzyski współczesny nowoczesny klub taneczny swidnica wspolczesnyFilmy TanecznePielgrzymka

XVI. Śpiew – melodie – tańce i teatr

 

Śpiew


Trudno mi twierdzić jakie były melodie i pieśni za czasów pańszczyzny, zapewne były, ale na pewno zostały wzbogacone po zniesieniu pańszczyzny. Charakter wsiowy naszej wsi utrzymały do czasu gdy przez wyjazdy na roboty, służbę wojskową itp. naniesiono do wsi pieśni z innych wsi, z tych, z których ludźmi spotykali się Gacanie, wyjeżdżający za pracą i które przynieśli do wsi.

Chcę pisać tylko o pieśniach naszej wsi, tj. o tych które śpiewano do czasu gdy wieś była odosobniona od wpływu pieśni innych stron. Zdaję sobie sprawę z trudności przedsięwzięcia ponieważ nie umiem pisać nut i zanotować ich nie potrafiłem, piszę dlatego by pamięć tych pieśni co mnie samemu dały tyle wrażeń, uprzyjemniły przeżycia nie zaginęła by znalazł się ktoś ktoby je spisał i zachował. Wieś lubiała śpiewać gdy nie miała pieśni gotowej której wyuczywszy się mogła swoje uczucia wypowiedzieć melodią słów tworzyła własną pieśń. Pieśń to była może zbyt często niezdarną lecz była naprawdę naszą i szczerą dlatego warto o niej wspomnieć.

O pieśniach kościelnych i pobożnych nie będę pisał bo melodii i słów wyuczał organista rzadko były one twórczością samej wsi ,a nasza wieś nie może się pochwalić by ułożyła choć jedną taką pieśń..

Bardzo wiele pieśni ułożonych u nas jest związanych z różnymi obrzędami zwyczajowemi i te podam opisując zwyczaje szczególnie wesele. Tutaj wspomnę o pieśniach śpiewanych poza obrzędem i zwyczajami żal mi tylko że nie mogę podać ich melodji bo w melodji kryje się prawie cały urok tych piosnek, dlatego dobierał będę piosnki o słowach, które coś niecoś dorzucą nam światła na dawne życie wsi. Gdym był malutki i ledwiem zaczął składać raczęta to by mnie nauczyć się samemu bawić się i tosiać tj.uderzać w takt ręką w rękę śpiewano mi :

Inna według Jana Jakielaszka ;

Jadą dzieci drogą siostrzyczka i brat

I nadziwić się nie mogą jaki piękny świat.

Tosio tosio to siny –

Jadą Niemcy z Kosiny

a Polacy za nimi wiozą połeć słoniny.

Gdym podrósł to służąca zapewne dla wyrażenia zapału patriotycznego mojego starszego brata śpiewała mi :

Jeszcze Polska nie zginęła póki kura w garnku

Jak się kura ugotuje zjemy po kawałku.

Gdy pasałem krowy to matka nauczyła mnie śpiewać :

Idżcie chmary na Tatary tam deszczami lejcie

A mnie biedną pastuszynę słoneczkiem ogrzejcie.

Tutaj podaję inną pieśn tzw „PASTUSZĄ” podaną przez Pana Jakielaszka pt.

Jagem gonioł w pole woły

zagnałem ich do stodoły

zjadły owsa po snopisku

Ja się wyspał na klepisku




Jak się tata dowiedzieli

to mi tak portki skroili

a jak mama zobaczyła

Jeszcze lepi poprawiła





Powiązali mi te wołki

bież powrozy noi kotki

woły ciągły , a ja zastał

ile ja ta bicia dostał





Mama kromkę chleba dali

w pole obiat obiecali

wznoszę krzyżyk na mym czole

i bydądko gonię w pole.







Lub inną

Jasio krówki gnał

Na fujarce grał

Ale jakoś smutne tony

Płyną ,płyną w da


Czemu smutna grasz

czy zmartwienie masz

Czy ci chłopcze zle na świecie

Powiedz ,powiedz nam


Mam zmartwienie mam

Bom na świecie sam

Ojciec umarł ,a matula

Poszła sobie w dal.


Mam zmartwienie mam

Bom na świecie sam

Ojciec umarł ,a matula

Poszła sobie w dal.

Mi zmnierzony żal .
















Było to niby zaklęcie na chmury, które w naszych okolicach szczególnie w jesieni zbyt często przynoszą deszcze i słotę. Gdy dorosłem już do takiego wieku ,że nawet w dawnych czasach miałbym portki do przyodzienia się to razem z kolegami , nocami łażąc po naszej i obcych wsiach śpiewaliśmy dawną piosenkę głośno i całą piersią :

Na gackim polu , tam w gackim gaju trzy lipki

Ci gaccy chłopcy szykowni wszyscy do bitki

Bili się oni w sobotę wieczór do rana

Przy każdym jednym dziewczyna wierna spłakana

Nie bij się Kaziu nie bij się Jasiu du da na –

Ja nie chce winka , ja nie chcę piwka wódka jest

Przez ciebie jedna dziewczyno biedna bitka jest.

Po nieprzespanej nocy orząc w polu , wolno na nutę stajerka ( Typ tańca w Gaci .Szybki taniec ludowy.)śpiewało się :

Cztery konie w roli chodzą se powoli.

A ja se za nimi bo mnie główka boli.

Albo wspominając dziewczynę żwawiej nucił:

Wolałbym ja wolał żebym w polu orał

A ja bym wolała żebym poganiała.

Do tańca polki bez nogę którą dawniej tak lubiano śpiewano :

Te cygany dobre ludzie

Wychowali cyganeczkę w nędznej budzie hu – ha -

A dziewczęta śpiewały na nutę wolnego stajerka :

Kochali mnie chłopcy do miesiączka w nocy

Ja malutka byłam wytrzeszczałam oczy.

Ja malutka była nie miałam rozumu

Teraz moje oczka płaczą po kryjomu.

Albo inaczej, a żwawiej:

Szalała rybeńka za wodą

I ja też szalała, jakem była młodą

Nie szalej nie szalej, bo duszę zagubisz

Jakoż mam nie szaleć, kiedy mnie nie lubisz.

Dziewczęta, gdy się razem zeszły wieczorami, to najczęściej śpiewały na nuty tęskne i zawodzące.

Płynie woda z pod ogroda szybko płynie w dal.

Smutno, tęskno tej dziewczynie co ma na sercu żal.

Żebym ja też oj wiedziała gdzie sam mieszka król.

Poszłabym ja, opowiedziała, jaki mam na sercu ból.

Poszłabym ja powiedziała skróć cierpienie skróć.

Albo mi daj swobodne życie, albo mi Jasieńka wróć.....

Tekst pisany różnych piosnek było bardzo wiele, dużo z nich już spisano mnie piszącemu obecnie trudno odgadnąć, które z piosnek są Gackie, zresztą na wsi o piosnkę nie było trudno, w razie potrzeby stale znajdywali się tacy, co je potrafili ułożyć. Każda lepsza tanecznica, czy tanecznik mieli swój zbiorek ulubionych pieśni, ułożonych lub przyswojonych sobie, a te wszystkie piosenki to nawet z terenu jednej wsi obfitość zbyt wielka by je spisać. Niektóre piosenki weselne obrzędowe podam przy opisywaniu wesela, trochę jeszcze przy opisie tańców. Starsi śpiewali najczęściej pieśni pobożne. Z rana sprzątając w domu przy kuchni lub nawet przy mieleniu w żarnach śpiewano godzinki. Zbierając się w kompaniję i idąc na odpusta do Leżajska, Jarosławia lub w góry śpiewali pieśni nabożne przeważnie ku czci Matki Boskiej. Najpowszechniejsze pieśni z pobożnych to: Serdeczna Matko..., i Kto się w opiekę podda Panu swemu..., śpiewali je najczęściej dlatego zapewne, że dawały ujście tęsknotom i żalowi jaki w ich sercach panował.

 

Tańce

Opisując zabawę taneczną mniej więcej z przed 50-ciu laty, opisując tańce w kolejności jak je tańczyli nie był to plan stały, plan zabawy, sztywne formy, bo inaczej się bawiono i inne tańce tańczono na zapustnej muzyce, inaczej na dobrej nocy, inaczej w pierwszy dzień wesela, inaczej w drugi. Każdy z drużbów, każdy zespół bawiących się nadawał swoisty wyraz i układ zabawie. Jednak były pewne formy w jakich odbywała się zabawa taneczna “muzyka”. Zachowując tę formę przystępuję do opisu, a opiszę wszystkie tańce jakie zazwyczaj tańczyli. Gdy muzykanci postroili skrzypki, basy i cymbałki na weselu tańce zaczynał drużba, gdzie indziej starszy i wprawny tancerz gospodarz lub jego krewniak. Śpiewając piosenkę –

Kompała się Kasia w morzu,

pasła koniki we zbożu itd.,

brał do pary gosposię i szedł z nią tanecznym krokiem wokoło izby, inni wtórując mu dobierali sobie pary i szli za nim w taneczne koło.

Przyjechał Jaś ze Sambora

Zagnał koniki do dwora.

Stajerków była cała moc, każdy muzykant znał ich kilkanaście, iż stajerkami rozpoczynano dalsze tańce.

Tańczący pierwszą parą śpiewał: Oj zieleń się zieleń zielono pasmuga

Jak nas tu niebyło, tak nas tu niedługo.

Szedł wolniutki sztajeszczek powoli, a wkrótko, a potem żwawny

( Zawislaczek )

Utonął mi podolaczek utonął

Tylko mi kapelusik wypłynął, wypłynął

Żeby mi go podolanki znalazły, znalazły,

Kupiłbym im pierścionek żelazny.

I przytupawszy tańczono. Dla dania ujścia temperamentowi, w kilka par. Na nutę :

pali się, pali się w Białobokach dwór.....,

tańczono polki bez nogę w zawrotnie szybkim tempie, że tylko furgały spódnice- kobieta tańczyła równo, a chłop malał i unosił się w przyklękiwaniu tanecznym. Dla wyładowania temperamentu tańczono kilka lub kilkanaście polek, jedna za drugą , aż muzykantom od grania cierpły ręce. Jak się umęczyli to szedł wolniejszy, tramelka lub słajerek

Danasz moja dana, wzieli diabły Pana

Wzięli go do piekła bestia ( im ) uciekła.

A dla zmiany w tańczących parach stawały rzędami naprzeciw siebie kobiety i mężczyźni wziąwszy się za ręce, przy wtórze muzyki tanecznym krokiem podchodzili do siebie i cofali się śpiewając...

Siano grabała piasek wiązała

Po tej robocie tydzień leżała

Oj siano siano siano jak woda

Gdzie się podziała moja uroda

Moja uroda po świecie chodzi

I ładnych chłopców za sobą wodzi.

I znowu kręcili się w kółko stajerka lub tramelki, gdy chłopiec zaśpiewał.

Parobeczek ci ja nima takiego

Siemdziesiąt kółeczek u pasiczka mego

Siemdziesiąt goziczków siemdziesiąt kółeczek

Jeszcze jam se jeszcze dobry parobeczek.

Gdy tak umęczyli się dwie lub trzy godzinnem tańcem, a w izbie robiło się duszno drużba stawał przed muzyką do gasiora za chłopami stawały tanecznice i tak na przemian w tanecznym biegu szli trzymając się kobiety pasów chłopskich, a mężczyźni troków u spódnic szli tańcząc przez okna płoty i inne przeszkody a za nimi muzykanci tymczasem izba wywietrzała, a tańczący nabrali do tańca świeżego powietrza i naśmiali się i nabawili, bo taniec ten to raczej zabawa i sposobność do okazania zgrabności i uprzejmości i sposobności do dowcipu. Często dniem tańczyli na polu w ogrodzie na podwórzu lub w stodole. Wieczór gdy się umachali w wirze tańców polki, krakowiaków, stajerków, tramki i walców, to tańczyli krzyża w cztery pary, stojące w rogach izby i tanecznych podskokach rozmijając się. Albo też na nutę zbliżoną do Krakowiaka tańczyli Żyda, spiewając:

Szła żydówka koło kramu, lub Gotował Żyd w garku żyły

Nadybała marcypanu a te żyły takie były

Żyd się śmiał aż się chwiał same z garnka wyskoczyły

Marcypanu niesłonego aj waj, bum, aj, waj, bum.

Miała Żyda wypukłego- aj, waj, bum- aj, waj, bu

Całą śpiewaną zwrotkę tańczyli w kółko, a w takt przyśpiewki : aj, waj, bum. Tańczące pary kłaniały się nisko raz swej tanecznicy drugi tanecznicy sąsiada. Zdarzali się jak zawsze tanecznicy czy tanecznice, którzy się mylili i kłaniali się w niewłaściwą stronę, kłaniając się plecami tanecznika czy tanecznicy , a z tego powodu był śmiech i wesołość. Tak przez kilka zwrotek tańczyli Żyda z końcem każdej zwrotki, kłaniając się uniżenie wśród ogólnej wesołości.

Wesoły charakter miał mietlarz tańczony przy podobnej melodii. Pary tańczyły w kółko, a jeden chłopiec tańcząc pośród koła, tańczył z miotłą, po kilku przegranych zwrotkach w takt melodii, tańczący zmieniali swoje tanecznice i sprytność tańczącego polegała na tym , aby w chwili zmiany tanecznic umiejętnie podejść i zdobyć dla siebie tanecznicę, kto nie zdobył tanecznicy musiał tańczyć z miotłą ku serdecznej wesołości wszystkich tańczących. Na podobną też nutę przy wspólnym śpiewie piosenki:

Mam chusteczkę wyszywaną w wszystkie cztery rogi

Kogo kocham pocałuję, rzucę mu pod nogi.

(Tej nie kocham tej nie pocałuję

a chusteczkę haftowaną tobie podaruję)

Tańczono sieteszaka(36) ( zapewne nazwa tańca z powodu przyjęcia go z Sieteszy ), tańczyli ten taniec bokiem w kółeczko na przemian chłopcy i dziewczęta, a wśrodku tańczył(ła) jeden który pod koniec zwrotki przyklękał kładł przed wybraną tanecznicą chusteczkę i tak przyklęknąwszy wśród koła tańczących całował wybraną. Znowu zgrabność i wstydliwość dziewczyny, która nie dawała się ucałować w usta czy twarz, a jedynie w warkocz, czoło lub ucho, że to przy tej okazji było wiele gestu i kokieterii więc był śmiech i wesołość.

36- Według Pana Jakielaszka do sieteszaka śiewano tak;

Niechcą konie owsa ,

Nie chcą klonie bobu

Bo się wykręciły

Tyłkami do żłobu


Albo jeszcze sztajerek sieteszki


A te nasze Panoczki podnosiły podatki

Zdrożoł tytoń tabaka ,dla biednego chłopaka (bis)











Przepióreczkę tańczono przy śpiewie:

Uciekła mi przepióreczka w proso,

a ja za nią , a ja za nią nieboraczek boso.

Pójdę ja się pani matki spytać

czy pozwoli przepióreczkę schwytać itd.

W dwuszeregach stawali tanecznicy kobiety naprzeciw mężczyzn. W takt granej i śpiewanej melodii mężczyzna tańcząc gonił dziewczynę, która tańcząc uciekała pomiędzy rzędami. Gdy mężczyźnie udało się tak zajść dziewczynę, że znalazł się naprzeciw niej twarzą w twarz, choć moment, wtedy była schwytaną brał ją w ramiona i tańczyli wokół izby, a za nimi wszystkie inne pary. Potem znowu ustawiali się szeregami i następna para tańczyła , a mężczyzna zachodził kobiecie, tak aż przetańczyły wszystkie pary. Przy tem tańcu była ochota smiech ale aby był interesujący trzeba było wiele taktu i układności ( gracji ). Zupełnie inny charakter, bardziej jeszcze teatralny miał taniec “Ciuryła”, tańczył go jeden mężczyzna i dwie kobiety przy melodii muzyków i śpiewie wszystkich

Idzie ciuryła z miasta, prowadzi wojska chwasta

Czekaj ciuryło panie. Niech wojsko twoje stanie.......

Mężczyzna tańczył pośrodku, wokół niego przymilająć się mu tańczyły kobiety. On tańczył pośrodku, skłaniając raz ku jednej kobiecie, drugi raz ku drugiej, to znowu tańczył sam nie zwracając na żadną z tanecznic. Brał wzniesioną rękę tanecznicy, a ta kręciła się w tanecznym młynku to znów drugą, sam tańczył jakby namyślając się a potem brał w ramiona jedną z tanecznic i z nią tańczył, druga tańczyła koło nich sama jakby zadąsana a jednak kokietująca, porzucał pierwszą tanecznicę chwileczkę tańczył sam a potem brał drugą tanecznicę i z nią tańczył , a pierwsza tańczyła koło nich. Taniec ten miał swoją myśl ładnie wyglądał o ile tańczący pięknie potrafili oddać jego sens. Dla wyjaśnienia i lepszego zrozumienia podaję, że słowo ciuryła w znaczeniu jak się go używa we wsi oznacza niezdecydowanego, niezdarę, służalca.

Powstanie tego tańca bardzo możliwe, że miało związek ze zdarzeniem przeżytem we wsi. Wspomnienia nic o nim nie mówią , a jednak porównana przyśpiewka i myśl tańca wskazuj, że coś było. Na “muzyce” nie było zwyczaju by jedna osoba tańczyła. Na weselu gdy po wieczerzy lub na drugi dzień wesela gdy muzykanci “witali” każdego z weselnych ,tj. grali mu na nutę zaśpiewanej piosenki lub wskazanej , w ten czas nie jedna ze starszych nawet osób według dawnego zwyczaju

na swój własny sposób tańczył na tem placu w ciżbie na oku weselnych. Tańczący zazwyczaj nie byli trzeźwi , mnie patrzącemu na tak tańczących, nie rzadko bardzo się podobał ten taniec i byłem przekonany , że ta osoba podchmieliwszy sobie pozbyła się fałszywego wstydu , zażenowania i tymi rytmicznymi ruchami wykonywanymi w takt melodji dawała ujście wewnętrznej potrzebie tego rytmicznego ruchu, bo wykonywała go z taką lubością i wdziękiem.

Na dzisiejszych zabawach inne tańce tańcują , wyszły z użycia Ciuryła, przepióreczka ,żyd , mietlarz , krzyż i sieteszak , rzadko tańczą polki bez nogę , stajerka czy tramki (tramka polki) a rozpowszechniły się inne przyjęte z innych stron ,a nie mające charakteru własnej twórczości. Tańce ojców nie były już odpowiednie dla dzisiejszego pokolenia. W sposobie tańczenia tych tańców jest już tak przyjęta że każda tańcząca para jest zajęta sobą a nie ma w tańcu ściślejszej więzi łączącej wszystkie tańczące pary.

Dawne tańce miały swój wychowawczy sens , “żyd” wyśmiewał niskie ukłony, prawie wszystkie nie miały litości nad niezdarnością , a wymagały i wyrabiały u tańczących spryt , taktowność i grację. Będące w użyciu tańce musiały mieć swoje zalety kiedy zapanowały nad dawnemi oderwały uwagę i zajęcie tańczących od ogółu bawiących się dając im przez to więcej swobody na indywidualną zabawę. Obecne tańce nie mają w sobie tych zalet społecznych i wychowawczych co dawne.(37)

Tutaj ujmnę inne piosenki przekazane mi przez Pana Jakielaszka :


Pieśń Pastusza.

Jedzie jedzie Żyd ubogi

Siana nie ma owies drogi

Wio prrr rumwajwaj rumwajwaj...

Rumwaj rumwaj......


Jedzie jedzie koń mu zdycha ,

on za wozem wóz popycha

. Wio prrr rumwajwaj rumwajwaj...

Rumwawaj rumwajwaj......








Albo ten Pastuszy

Ja do kaczek kaczek nima

Kaczki poszły do rzyki,

Ja za nimi wlaz do wody

Zamaczałem se trzewiki



Ja do kaczek , kaczek nima

Kaczki poszły na dunaj,

Czegoś chciała toś dostała

Teraz Kasiu mi dumaj.










Jeszcze inna pieśń Pastusza

Pasła Kasieńka krówki duże

Hen tam za górę gania je

Duże krówki pasała ,

Tę skliwie śpiewała




Do domu zaniosła <?> kwiatki róże

Pannie Najświętrzej składa je

kwiateczki zroszone łezkami z kroplami

U stóp Najświętrzej składa je.




Darmo wesoło śpiewać chce

z jej oczu płynie łza po łzie

sierotom ci była i ludziom służyła

Pasająć krówki dwie.

Pasajcie krase krówki duże


























TEATR

Wiele teatralności było w tańcach, które opisałem, dużo jej będzie można znaleźć w weselu i innych zwyczajach, które opiszę. Cechy teatralności miały tańce jednostek przy weselu, towarzyszyła im uwaga ogółu , a pozostawiały u patrzących na nie wrażenie i uczucia.

Wieczorami przędąc z jakąż to przyjemnością słuchali zebrani opowieści, gdy ktoś opowiadając potrafił naśladować ruch gest ton itp. Osoby o której opowiadał wplątując do mowy i sposoby wyrażania się. Często dla uciechy i wrażeń domowników przebierano się za wilka, żyda, diabła, śmierć itp. by straszyć lub bawić. Jeden staruszków , dziś nie żyjących, sekretnie pouczał mnie jak się robi ogniste koło. Te wszystkie strachy robili ludzie. Ci co je robili mieli przyjemność w ich wykonywaniu, cieszyli się jeśli się udały w zabobony uwierzyli, że to był rzeczywisty strach. W naszej wsi u duszy ludzi było tych strachów wiele, znajdowali się tacy szczególnie kobiety, które w nich szczerze wierzyły, a opowiadań o nich, szczególnie dzieci lubiły słuchać z zapartym oddechem.

W motywy teatralne obfitowały obrzędy obchodzone z okazji świąt godnich. Wnoszenie “kopy” do uprzątniętej izby, postawienie snopa na środku izby, posadzenie w stojącym snopie najmłodszego z domowników, niespodziane rozcięcie snopa, jego rozsypanie się ,a potem wiązanie powrozami po kolei jedni drugich wszystkich miało w sobie w tym nastroju, jak ten obrzęd dawniej wykonywano wiele motywów teatralnych Bardziej już do teatru zbliżone były Tury, Szopka, Raj, heród, które chodziły we wsi od domu do domu po nowym roku do Gromnicznej.

Tury, Szopka, Raj, Herod nie narzucały się z przybyciem do domów przychodziły na zaproszenie lub upewniwszy się, że będą przyjęte, cechowało je to, że po każdem przedstawieniu odbywała się chociażby krótka zabawa taneczna no i dla wynagrodzenia fatygi kolędników, przyjmujący gospodarze wynagradzali ich paru garncami zboża lub znaczniejszym datkiem pieniężnym. Szopka albo jasełka był to teatrzyk kukiełkowy, w którym inscenizowano, śpiewano kolędy w swoistej formie przedstawiano treść przeciętnych dzisiejszych Jasełek, betlejem, trzech Króli i Heroda. Przedstawiano kilka wesołych obrazków, a po przyjęciu poczęstunku, zgotowanym przez gospodarzy, godzina lub dwie zabawy tanecznej.

Tury Raj, heród w zasadzie nie wiele różniły się od siebie. Były to przedstawienia teatralne bez kulis i sceny z muzyką i śpiewem. Kukiełki wykonywał zwykle ten kto wykonywał niemi przedstawienie .

Tury odznaczały się tym że prowadziły uwiązanego na powrozie tura ze straszną i kłapiącą paszczą a początek przedstawienia zaczynał się tym że rozhukanego i straszącego wszystkich tura obalono i uśmiercano. Gdy już Tur zdechł ku uciesze wszystkich wynoszono go z izby i rozpoczy- nano przedstawienie Heroda. Po przedstawieniu kolędnicy sadowili domowe dziewczęta i wyśpiewali im piosenki porównując je do leliji(lilij) itd.

Raj jak Herod były bez Tura. Raj rozpoczynał się sceną biblijną, zerwania Jabłka przez Adama i Ewę i wypędzeniem ich z raju. Rajskie i biblijne drzewo zastępowało zwykłe, wigilijne ustrojone drzewko, które kolędnicy nosili ze sobą. Przedstawienie zakańczało złożenie hołdu Panu Jezusowi przez Trzech Króli i śmierć Heroda.

Najkrótszym przedstawieniem był Heród, składał się tylko z dwu części, tj. Betlejem i Heroda. Przy każdym z tych przedstawień, wśród kolędników zawsze był żyd, który rozweselał, przed i trakcie przedstawieniu utrzymywał porządek oraz zbierał datki. Treść tych wszystkich przedstawień urządzanych przez tych samych ludzi nie była jednakowa, bo odgrywający poszczególne role nie wyuczali się ich na pamięć ale mówili z głowy.

W nowy rok od świtu z krzykiem i wrzaskiem od domu do domu przez całą wieś z muzyką i życzeniami nowego roku chodziły draby. Była to gromada chłopców poprzebieranych w wykręcone do góry wełną kożuchy po smarowaniu i ucharakteryzowani na drabów nie brakło pomiędzy nimi żyda i żydówki dla rozweselenia i zabawienia wszystkich. Draby zagrali, zaśpiewali kolędę, złożyli życzenia na szczęście na zdrowie na ten nowy rok, pogonili za dziewuchami, by im skraść całusa odebrali od gospodarzy datek o poczesne i szli dalej by przed sumą obiegnąć jak najwięcej domów.


I Pierwsze przedstawienie na scenie i wyuczonej sztuki odbyło się z inicjatywy i pod kierownictwem studentów pochodzących ze wsi ,a uczących się w Jarosławiu w roku 1907. Zapewne na wzór studenckiego koła amatorskiego zorganizowali na wsi na wakacjach najpierw przedstawienie teatralne, a nastepnie wsiowe kółko amatorskie. W późniejszych latach, gdy studenci już jako akademicy we Lwowie zapoznali się ze Związkiem Teatrów i Chórów Włościańskich. Koło to zostało członkiem tego związku (1910). Nabywało za pośrednictwem Związku sztuki przedstawień i wypożyczało kostiumów. Organizatorem koła i przedstawień był Piotr Brożbar ,a reżyserem od roku 1909. Stanisław Szerszeń początkowo kierownik szkoły w sąsiedniej wsi Białobokach , a od roku 1910 w naszej wsi. Fryzjera do przedstawień zazwyczaj sprowadzano z Jarosławia.

Urządzając przedstawienia odgrywano zazwyczaj dwie sztuki jedną o treści patriotycznej i poważnej, a drugą komedyjkę dla rozweselenia widzów. Koło to dawało przedstawienia tylko na wakacjach gdy studenci byli we wsi a nie urządzano więcej po dwa przedstawienia w ciągu wakacji, z powodu krótkiego czasu i żniw, które w tym czasie przypadają.

Przedstawienia teatralne musiały posiadać duży urok dla występujących na scenie kiedy po całodziennej ciężkiej pracy, w krótką letnią noc zbierali się chętnie na próby by się należycie przygotować do przedstawień. Do występu z przedstawieniem przygotowywali się bardzo starannie, przed każdem z mających się odbyć przedstawień robili 12-20 prób. Z nie mniejszą starannością przygotowywali kostiumy, urządzenia sceniczne i charakteryzację, doceniali efekty świetlne i umiejętnie oświetlali scenę a w razie potrzeby używali ogni bengalskich.

Koło to jako kierunek ideowy miało za cel budzenie uświadomienia narodowego, wiary i chęci do Niepodległej Polski. Wstępy na przedstawienia były dosyć znaczne, za krzesło płacono 1 k, miejsca stojące 10-30 hal. Na przedstawienie publiczność uczęszczała licznie, nawet z okolicznych wsi zjeżdżali się na nie księża, studenci i nauczycielstwo. Przedstawienia te były pewnego rodzaju manifestacjami narodowymi a inteligencji i młodzieży kształcącej się sposobnością do utrzymania stosunków koleżeńskich. Dochody z tych przedstawień były znaczne jak na tamte czasy, bo wynosiły 40-80 koron. Jednak i wydatki na urządzenie przedstawienia były nie małe i wynosiły 15-40 koron, zależnie od kosztów kostiumów i charakteryzacji.

Cały czysty zysk pozostały z dochodów po odjęciu wydatków na urządzenie sceny, kulisy, kostiumy charakteryzację i inne drobniejsze wydatki przeznaczano na cele oświatowe i narodowe. Zakupowano książki, prenumerowano odpowiednie pisma ( Pracę Zarzewie i Przewodnik teatrów Chórów Wł), z których korzystali wszyscy chętni we wsi. Po zawiązaniu we wsi Drużyny Bartoszowej znaczną część dochodów z przedstawień Koło Teatralne oddawało Drużynie na sprawienie sprzętu do ćwiczeń, uzbrojenia i umundurowania. Koło teatr raz lub dwa razy do roku odbywało swoje zebrania przy herbatce i przekąsce ,a urozmaicone śpiewem, monologami deklamacjami i przemówieniami. W ciągu kilku lat pracy koło odegrało kilkanaście sztuk teatralnych: Gwiazda Syberii, Dziesiąty pawilon, Wesele powstańca, Pod Żyżeńskim dworem, Łobzowianie Władek opętany, Lustracja u pana wójta itd. ( nie mogę spamiętać tytułów sztuk). Przyczyniło się znacznie do podniesienia poziomu i urozmaicenia życia we wsi.

Członkowie Koła wyróżniali się we wsi większym wyrobieniem umysłowem obyciem i szerszem zainteresowaniem. Po działalności tego Koła i jego organizatorze pozostała we wsi dobra pamięć a u młodszej młodzieży chęć do naśladowania, ponieważ przedstawienia młodszym szczególnie bardzo się podobały.

Korzystając z zapału młodych do przedstawienia kierownik szkoły razem z księdzem proboszczem i młodzieżą szkolną urządzili w ostatnim roku przed wojną (1913) przedstawienie Jasełek dochód z których przeznaczono na bibliotekę szkolną.

Z czynności urządzonych przed wojną o charakterze widowiskowym, a więc teatralnym potrzeba jeszcze wspomnieć zorganizowane przez Drużynę Bartoszową obchody rocznicy Grunwaldzkiej w 1910 roku i Konstytucji 3 maja w 1914 r. Oba te obchody uświetniały deklamacje i ćwiczenia kosami drużniaków. Nie wszyscy we wsi pod wpływem tych obchodów i przedstawień teatralnych zapalili się uczuciami patriotycznymi dały one jednak powód do rozmów na temat niezależności narodowej dla wszystkich we wsi i dla wielu w okolicy bo w obchodach tych w charakterze widzów brało udział za każdym razem 2-3 tysiące ludzi. Zakańczając opis przedwojennych prac teatralnych muszę podkreślić, że działalność przedwojennego Koła Teatralnego cechowała bardzo wielka staranność o należyte przygotowanie wszystkiego co potrzeba do jak najlepszego odtworzenia granych sztuk teatr. Że do należytego i potrzebnego odtworzenia nie szczędzili wydatków na kostiumy oświetlenie i dekoracje pomimo, że zdobyty z wstępy pieniądz oszczędzali, jak również bardzo szanowali majątek Koła, tj. dekoracje kostiumy pisma i książki.

Wojna światowa zabrała wszystkich mężczyzn do wojska kilku z nich oddało swe życie, z tych co wrócili po kilku latach wojny prawie żaden nie miał już dobrego zdrowia. Młodsi ,których młode lata uchroniły od służby wojskowej w wojsku austyjackiem i pozostali we wsi pamiętając pracę teatru i chóru oraz Drużyny Bartoszowej zaraz po przewaleniu się frontu bojowego na wschód w roku 1915 usiłują stworzyć organizację która by im pozwoliła tak pracować jak pracowano w Drużynie i Teatrze i Ch . przedstawienia teatralne posiadały dla nich większy urok i znaczenie świadczy to, że dla przygotowania przedstawienia chwilowo zaniechali innych prac w organizacji.

Na dawny wzór przy organizacji powstało osobne i samodzielne Kółko amatorskie. Z dawnych członków zapisało się kilka dziewcząt i kilku najmłodszych. Starszym kobietom czy dziewczętom “ nie wypadało” współpracować i wyrostkami liczącymi 14-16 lat. Wśród powstałego kółka nie było ani jednej osoby która by w dawnym kole amatorskim. odgrywała ważniejsze role nie było ani jednego członka któryby pełnił czynności w zarządzie dawnej organizacji. Pośród członków było tylko trzech studentów gimnazjalnych dwu z czwartej klasy i jeden z drugiej oni byli najbardziej czynni w dawnym Kole amatorskim i przy urządzeniu pierwszego przedstawienia oni reżyserowali i wykonali prace urządzenia sceny.

Zorganizowani i przygotujący się do przedstawienia wzięli pozostawione po dawnym kole teatralnym kulisy malowane olejnemi farbami na płótnie , przedstawiające zależnie od układu , wolny widok , las , lub mury zamku i niewiele poniszczonych w czas przemarszu wojsk kostiumów. Kulisy przedstawiające chłopską izbę lub malowany pokój , zasłonę i deski na scenę pozostawione u jednego z gospodarzy zniszczono. Te brakujące części do urządzeń teatralnych przystępując do przedstawienia musiano sprawić.

Pierwsze przedstawienie przygotowano na Nowy Rok 1916. Pomimo że do przedstawienia przygotowano się dosyć starannie to jednak to że przedstawienie urządzali sami prawie dzieciuchy że odbywało się ono w domie prywatnym na tzw.Ryznarówce , w niskiej izbie sprawiło to że nie dało ono należytego efektu i nie miało takiego poważania jak dawne przedstawienia urządzane przez ludzi dorosłych i w szkole. Zaletą tej prywatnej sali było że można ją było używać swobodnie na próby przedstawienia czy zabawy i nauka szkolna nie przerywała prac. Urządzono kilka przedstawień odgrywając Błażka opętanego , Żyda w beczce , Lustrację u wójta i inne sztuki. Dochód z tych przedstawień pokrył wydatki na scenę , zasłonę , dokupiono jeszcze sprzętu dekoracyjnego trochę książek i 500 K dano na dzwony do kościoła.

Gdy w 1916 r. studenci odjechali ze wsi do miasta dalej się uczyć to do wsi wrócił kierownik szkoły , który chociaż skąpo ale nie odmawiał pomocy w reżyserowaniu sztuk. Członkowie koła przyuczyli się sami sposobów charakteryzowania i odtąd wykonują tę czynność bez pomocy fryzjera.

Po kilku latach salę oddaną bezinteresownie na przedstawienia, zamieszkano ,a Koło mogło urządzać przedstawienia tylko w sali szkolnej i to w czas wakacji kiedy sala szkolna była wolną. Dlatego przedstawienia urządzano tylko dwa razy do roku i to w czasie żniwnych robót. Na podniesienie poziomu urządzanych przedstawień wpłynął urządzony przez Małopolski Związek Młodzieży w Krakowie 3 dniowy kurs teatralny w którym wziął udział przedstawiciel i naszego koła teatralnego.

Przez T. Brożbara w 1921 r. organizacja nawiązuje łączność z Związkiem Teatrów Ludowych a członkowie przez czytanie korespondencyjnych wykładów o teatrze i czytelnictwo “Teatru Ludowego” wzbogacają swoje wiadomości o teatrze. Członkom organizacji którzy w ogromnej większości nie widzieli nawet przedstawienia w (prawdziwym) zawodowym teatrze trudniej było odegrać poszczególne role , każdy z nich wytworzył sobie swój sposób odgrywania ról w którym nie robił postępów by odtwarzać role ładniej a naturalnie. Ogólnie pierwszy zespół pod tym względem poczynił bardzo małe postępy. Odgrywając co rocznie 4 do 10 sztuk teatralnych, w krótkim czasie wyczerpano ich wybór i musiano grać sztuki lepsze ale trudne jak “Damy i huzary” Fredry, “Karpackich górali” Korzeniowskiego, “Królowa przedmieścia” i inne.

Jak wspominałem już, do roku 1924 sekcja teatralna Koła Młodzieży i prace teatralne były jedną z najintensywniejszych prac tej organizacji i prace te przynosiły najwięcej pożytku moralnego i materialnego. Samo urządzanie przedstawień podtrzymywało powagę Koła we wsi, odgrywanie ról, jednało Kołu stałych członków ,a odgrywającym dopomagało w samokształceniu i wzbogacało moralnie przeżyciami.

Ten okres prac Koła to okres wahań się duchowych członków Koła czy pójść na drogę samodzielnej pracy wiejskiej gdzie ją ciągnął organizator czy też ulegać dalej zależności księdza, nauczyciela i cieszyć się z ich pochwał i opieki. Ten stan duchowy nie pozwalał na zdobycie większej wiary w siebie i na śmielsze wystąpienia ,a przez to hamował całkowite wykorzystywanie teatru dla samokształcenia członków i wzbogacenia kultury wsi.

Odgrywający role nie rozumieli istotnej myśli dawnych zwyczajów i obyczajów wiejskich ,a w odgrywaniu ról podświadomie byli skrępowani tradycją obyczaju ruchu i zachowania się który raczej skłaniał się do ruchu i gestu śmiesznego aniżeli śmiałego i zdecydowanego. Przy obsadzaniu ról zazwyczaj nie brakowało chętnych chłopców do przyjęcia ról męskich, gorzej było z rolami kobiet, dziewcząt było niewiele a i te grymasiły w wyborze ról.

Jak to zaraz po wojnie młodzież cechowało pewne zdziczenie i zdemoralizowanie dlatego po próbach teatralnych koledzy musieli odprowadzać do domu koleżanki.

Z kłopotu dobierania odpowiednich sztuk teatralnych i odgrywania sztuk przedstawiających życie panów i w mieście, którego członkowie nie znali wybawili koledzy wracający z kursów w Uniwersytecie Ludowym w Szycach, przynieśli oni sposoby inscenizowania pieśni ludowych, utworów literatury i tworzenia sztuki z głowy. Prąd ten początkowo ogarnął całą działalność sekcji teatralnej tak, że przez 2 lata nie grano ani jednej sztuki teatralnej z drukowanych utworów teatralnych.

Pierwszy utwór “sztuka z głowy obmyślana na temat wieś i dwór” i pod tym tytułem, przedstawiono stosunki pomiędzy wsią a dworem za czasów pańszczyzny. Panów było dwóch jeden sprzyjający wsi a drugi gnębiciel i wyzyskiwacz chłopa. Inscenizowano raz Jeden ojciec w Polsce był...., Książę Sułkowski ,Żeromskiego i inne.

Efekt tych przedstawień był dobry nie widziane u widzów łzy od czasów przedwojennych , zwilżyły ich oczy gdy starzy ludzie zobaczyli przedstawienie przez ich dzieci dawne czasy i uczucia które oni w młodości przeżywali. W urządzaniu przedstawień sztuk z głowy kołowcy i kołowczynie nie zawsze potrafili się utrzymać na poziomie i nie rzadko popadali w banalność co spowodowało przystąpienie do inscenizowania utworów literatury , “Ludzi bezdomnych” , “Chama” Orzeszkowej i innych oraz dalsze poszukiwanie sztuk teatralnych odpowiednich dla wsi.

Duży wpływ na sposoby odtwarzania sztuk i bardzo wiele wrażeń teatralnych przysporzył wsi Wiejski U.L. , który od r.1932 zaistniał we wsi. W przedstawieniach urządzanych przez Uniwersytet biorą udział członkowie koła na przedstawieniach urządzanych przez kurs męski koleżanki a przez żeński koledzy to ma swój wpływ i podnosi znacznie poziom urządzanych przedstawień.

Inscenizacje i przedstawienia przygotowywane przy Chrzestnej mają wyższy poziom i przysporzyły wsi wiele wrażeń gdy patrzono na te występy , a urządza się te przedstawienia tak że w każdem z nich mają możność wystąpić ludzie z naszej wsi. Zapewne nastrój wytworzony na Uniwersytecie daje to że przedstawienia te dają widzom wiele przeżyć i są wykonywane ładnie. Występy te opracowane są zazwyczaj na pewnym poziomie poetycznym traktowane materialistycznie i na poziomie realności tracą wiele uroku , który trudnym staje się do odczucia. Zazwyczaj mają też i swoją myśl-przemowę i przez nią wiele przyczyniły się do zahamowania i przytłumienia agitacji wrogiej uniwersytetowi , a do rozpowszechnienia ideji i zasad które rozpowszechnia.

Przed 1934/35 jako pomocnicza siła wykładowa pracował w Uniwersytecie W. Skuza, z jego to inicjatywy i pod jego redakcją ukazały się 2 “żywe” numera “Gruntu”. Nie mając środków na wydanie drukowanego pisma umyślano “wydawać” go w ten sposób, że autorzy swoje utwory mówili czy odczytywali, śpiewali dawne piosenki, a muzykanci wygrywali dawne melodje. Słuchaczy tego “żywego” pisma nie brakowało. Nastrój był na pewnym poziomie artystycznym, a nie jeden z widzów przegryzł łatwo poważną myśl a wszyscy przeżyli podniosłe wrażenia i uczucia.

Nie wiem czy nadawanie nazwy pisma takim imprezom jest odpowiednie ale jestem przekonany że urządzanie ich przyniosłoby wsi wiele pożytku. Wygłaszanie utworów pobudziłoby twórczość. Omawianie wszystkich wydarzeń we wsi nasunęłoby niejedną myśl i wskazówkę dla pracy pospólnej we wsi. Odtwarzanie legend opowiadań dawnych ładnych piosnek i melodji pobudziłoby nową twórzość w każdej wsi, która prawie zamarła i dopomogłoby do wydobycia niejednego wartościowego dorobku kulturalnego wsi. Miesięczniki takie musiałyby być utrzymane na poziomie i w pewnym smaku ale niewątpliwie oddałyby wsi wiele pożytku.

Ładne chwile przeżyła wieś gdy ją odwiedzili Młodożeniec i Wiktor, gdy kołowcy z Markowej inscenizowali utwory poetyczne Młodożeńca ,a obaj autorzy recytowali swoje utwory.

Zimą na początku 1938 roku dał swoje występy teatralne robotniczy teatr kukiełkowy dla dzieci Baj-baju. Patrząc na udatnie piękne odegranie kilku bajek pouczających życiowo i moralnie widzowie większości dzieci przeżyli podniosłe chwile.

W sumie tych przeżyć artystycznych było dosyć wiele, za mało jednak by móc zadośćuczynić potrzebom duchowym wsi i być gwiazdą prowadzącą wieś prostą drogą do lepszego bytu. Wrażeń, przeżyć podniosłych, teatr dał w naszej wsi nie mało pożytku społecznego czy dał tyle co dawne tańce i zwyczaje, które może nie z przyczyny teatru giną ale giną. Mnie się zdaje że nie.

W przedstawieniach bierze udział jako grający i widzowie przeciętnie 200 ludzi na około 2 tyś. Na tańce i obrzędy patrzało a nade wszystko brało w nich udział o wiele więcej ludzi. Dzisiaj tak wielu ludzi lubi być widzem jak na arenie wsi toczy się praca i walka nawet o ich sprawy.

Pośpiesznemi krokami musi iść naprzód teatr i w naszej wsi by zadośćuczynić potrzebom życia pędzącego rozwojem techniki. Na sobie nawet odczuwam to co we wsi jest, że licho odżywionych w ciężkiej pracy i trosce o elementarne potrzeby człowiek zatraca pragnienie tego co dać może i dać powinien, tj. budującej duszę sztuki.

Polecmy Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali.Badania termowizyjne Wystawianie Świadectw Charakterystyki Energetycznej budynków oraz lokali. Badania termowizyjne

Książka..O Galicji Zdjęcia z kresów ..Kresy wschodnie Grzymałów Mapy historyczne Świdnica filmy taneczne filmy turniejowe taniec towarzyski współczesny nowoczesny klub taneczny swidnica wspolczesnyFilmy TanecznePielgrzymka