Początek książki...O Galicji ...Zdjęcia z kresów ..Mapy historyczne..Kresy wschodnie

Początek

Touste

Słownik Geograficzny KRÓLESTWA POLSKIEGO I INNYCH KRAJÓW SŁOWIAŃSKICH.



Touste, wlasciwie Tolste, mczko, z przys. Kat i Przekalec i folw. Klekotów i Debina, w pow. skalackim, o l mile na pld. od Grzy-malowa, 3 mile na pln. od Husiatyna, l mile na zach. od rz. Zbrucza,przy goscincu z Grzy-malowa do Husiatyna, w dawnym obwodzie tarnopolskim, w tej czesci dawnego woj. podolskiego, która w r. 1815 zostala przez Rosye odstapiona Austryi.

T. lezy u podnóza pasma Miódoborów, ciagnacych sie od Zbaraza waskiem pasmem na pld, do Tolstego, tu sie one rozgaleziaja i przechodza w kierunku wsch.-pld. przez Zbrucz do gub. podolskiej; najwieksza szerokosc i wysokosc osiagaja Miodobory kolo Horodnicy, o l mile na pld. od T., gdzie najwyzszy ich szczyt Bobut (Bochot) dosiega 423 mt. npm., ztad o l mile na pld. opuszczaja one Podole galicyjskie kolo wsi Liczkowce, gdzie w r. 1848 zostal znaleziony w Zbruczu posag Swiatowida, prawdopodobnie pochodzacy z swiatyni, której szczatki znajduja sie po dzisdzien na górze Bohut.

Góry te mialy niegdys nazwe „Toutry" i pózniej dopiero zostaly nazwane Miodoborami" z tego powodu, ze w lasach, które-mi sa porosle, miescila sie wielka ilosc lip i utrzymywano wiele pasiek. Miodobory posiadaja ciekawa flore; znajduja sie tu rosliny, jak np. Cheyerechia podolica i inne, nalezace do flory uralskiej i kaukaskiej.

T. lezy nad pot. Gnila, na którym tu dawniej byl staw, dzis tylko mlynówka; po lew. brzegu Gnilej, na stromym pagórku rozlozylo sie mczko, niegdys opasane murem, który jeszcze w r. 1846 istnial. Na pólwyspie, oblanym niegdys woda, stal zameczek, którego slady do dzis istnieja.

W srodku miasta jest obszerny rynek czworokatny, ratusz murowany i sklepiony, niegdys pietrowy, murowana pietrowa synagoga, cerkiew i kosciól murowany. Dawniejszy kosciól byl drewniany i stal tam, gdzie dzis ogród proboszcza. Kosciólek ten zostal zbudowany przez Adama Mikolaja Sieniawskiego, kaszt, krakow., który równoczesnie erygowal parafie lacinska, a gdy kosciól ten zgorzal, pobudowal Sieniawski z muru dzisiejszy kosciól; w kosciele mieszcza sie dwa olejne portrety Sieniawskiego, jeden w calej postaci, drugi w popiersiu. Kosciól jest murem opasany.

Cerkwie w T. byly pierwotnie z drzewa; z ksiag cerkiewnych widac, ze bylo ich trzy: jedna sw. Jana Chrzc., 1783 r. przez parafian na kamienna przebudowana, po dzisdzien istnieje; druga, drewniana, sw. Michala, zbudowana w r. 1701, miala do r. 1802 osobnego proboszcza, nastepnie zamieniona na filialna, wreszcie zostala z rozporzadzenia rzadu zamknieta a w r. 1843 rozebrana. Na tem miejscu postawili parafianie w r. 1847 kamienna statue sw. Michala.

Grunta i dokumenty zniesionej parafii przylaczone zostaly do cerkwi sw. Jana. Na przedmiesciu Kat jest trzecia cerkiew, sw. Trójcy, zbudowana z drzewa w r. 1711. Cerkiew ta byla dawniej równiez parafialna, pózniej zostala zamieniona na filialna i przylaczona do T. wraz z budynkami i gruntami; odnowiona w r. 1882, miesci stare obrazy i sprzety cer-kiowne.

Mczko T. siega prawdopodobnie dalekiej przeszlosci, niegdys szedl tedy szlak handlowy i wojenny z Pobereza na Braclaw, Bar, Satanów przez T. do Trembowli i dalej do Lwowa; przez pociagniecie granicy i zniesienie komory celnej w pobliskim Satanowie, zostala ta droga zamknieta i mczko poczelo upadac. T. nalezalo w ostatnich czasach Rzpltej do Adama Mikolaja Sieniawskiego, jak swiadczy dokument z r. 1711.

W" jakim czasie i w jaki sposób dostalo sie Sieniawskim nie wiadomo; byc moze ze nalezalo ono do klucza satanowskiego, który wszedl w dom Sieniawskich jako posag Katarzyny Anny z Sztemberków Kostczanki, córki Jana Kostki, woj. sandomierskiego, której matka byla Odrowazówna; Odrowaze zas otrzymali Satanów od Witolda, która to darowizne potwierdzil król Wladyslaw r. 1431. Witold zas nabyl Satanów w drodze kupna od rodziny Szafran-ców, którym nadal te dobra Jagiello w 1404 r. Przeszlosc Satanowa objasnilaby dzieje T., jezeliby stwierdzonem byc moglo, ze wchodzilo ono, jako wioska drobna, w sklad klucza satanowskiego (por. Satanów).

Na poczatku XVIII w. T. nalezalo wraz z graniczacym Satanowem do Adama Mikolaja Sieniawskiego, kasztel, krakow. i hetm. w. kor, (•{" 1726). Przez córke jego Zofie, jedyna dziedziczke calej fortuny, która wyszla 1-mo voto za Stanislawa Denhofa, 2-do voto za Augusta Aleks. ks. Czartoryskiego, przeszlo T. w posiadanie Czartoryskich. Tychze córka Izabela (która Niesiecki nazywa Elzbieta) wyszla za ks. Stanislawa Lubomirskiego, marszalka w. kor., i wniosla posagiem w dom Lubomirskich dobra Satanów, T. i Grzymalów.

W potomstwie jej dobra te sie rozdzielaja: Satanów przechodzi przez córke Aleksandre do Potockich, zas T. i Grzymalów, jako posag córki jej Konstancy!, zony Seweryna Rzewuskiego, w posiadanie Rzewuskich,

Edyktem sadu szlacheckiego lwowskiego z d. 4 grudnia 1822 r. zostala rozpisana sprzedaz dóbr kluczów Grzymalowa i T. przez publiczna licytacye; mczko T. i wsi przylegajace: Biletówka, Lezanówka, Krasne, Stawki, Sadzawki, Okno i Ostapie kupil Leopold Poel-tenberg r. 1825- Mieszkajac sam w Wiedniu, powierzyl on administracye synowi Karolowi, który w czasie krótkiego zycia swego bardzo wiele zdzialal dla podniesienia i uporzadkowania T. i wsi do niego nalezacych. Postawil wiele kamiennych budynków, ratusz pietrowy, ustanowil mandaterye, sprowadzil rzemieslników, azeby ozywic handel robil rózne ulatwienia zydom chcacym sie osiedlic.

Zaprowadzil tygodniowe targi co srody i wskrzesil jarmarki, które jeszcze król polski August II przywilejem z d. 27 listopada r. 1720 miastu nadal.

Postawiwszy murowane dworki dla oficerów, stajnie i ogromna kryta ujezdzalnie, wyrobil u r zadu stala konsysten-cye kawaleryi. Az do r. 1848 stal te szwadron huzarów wegierskich. Po smierci Karola Poeltenberg w r. 1838, T. znowu upadac zaczelo; handel i targi ustaly i sprowadzeni rzemieslnicy, nie majac zarobku, rozproszyli sie.

Po smierci starego Poeltenberga odziedziczyl T. syn jego najmlodszy Leopold, który, mieszkajac w Wiedniu, majatek swój wydzierzawil zydom.

"W" r. 1872 nabyl od niego T, z przyleglosciami Kat i Przekalec Wladyslaw Fedorowicz, zaprowadzil wlasna administracje, wyrobil u rzadu ustanowienie poczty, telegrafu i posterunku zandarmeryi, ukonczyl z gmina sprawe serwitutowa i wykupil prestacye dworu dla kosciola i szkoly; w r, 1879 spuscil zupelnie juz zamulony staw i urzadzil mlynówke, na której stoi mlyn murowany o 5 kamieniach, nalezacy do dworu; dwór urzymuje równiez cegielnie, wapniarke i weglarnie. Las dworski (500 mr.) podzielony na sekcye, zalesiony glównie grabina, posiada kulture sosnowa i jesionowa i znajduje sie w stanie wzorowym. Obszaru w ogóle ma T. z przyleglosciami Kat i Przekalec 6123 mr. austr., z tego jest w posiadaniu dworu 1297 mr., probostwa rit. lat. 200 mr., probostwa rit. gr. 220 mr., gm. T. z przylegl. 4406 mr. W 1880 r. T. mialo 3501 mk. (1520 gr.-kat., 98J rz.-kat., 1100 zyd.).

Ludnosc, obok gospodarstwa rolnego, zajmuje sie rzemioslami, jako to: garncarstwem, tkactwem, kolodziejstwem, garbarstwem, kusnierstwem, szowctwem; kobiety wyrabiaja krajki czyli pasy welniane, w które sie zaopatruje okolica.

Rzemiosla te posiadaly dawniej swoje cechy i wybieraly co 3 lat cechmistrza i czterech braci; cechy te posiadaly dawne przywileje na pergaminach, które splonely w czasie pozaru miasteczka w r. 1753; uratowane zostaly tylko trzy oryginalne dokumenty.

Pierwszym z nich jest przywilej dla cechu tkackiego, wydany w r. 1715 we Lwowie przez Adama Mikolaja z Granowa Sie-niawskiego, hr. na Szklowie i Myszy, kasztel, krakow. Powiada on w tym liscie, miedzy innemi. „Doczekawszy sie za laska wszechmocnego Boga w krajach Ruskich, ~w których dotad reka nieprzyjacielska z wylaniem krwie chrzescijanskiej okrutnie grasowala i do tak wielkiej ruiny z wzruszeniem wszelkiej dyspozycyi i porzadku dobrego one przywiodla, pozadanego pokoju, zyczac aby poddanstwo moje do dawnych fortun przyjsc moglo, porzadek dobry miedzy soba uczyniwszy, do suppliki od tkaczów w miescie moim Toustem bedacych, do mnie podanej, chetnie sie sklaniam, pozwalajac, by przybrawszy do towarzystwa i spoleczenstwa swego i zewszad zaciagnawszy ludzi poczciwych i w rzemiosle tkackiem dobrze cwiczonych, cech tkacki mieli, schadzke sobie, za wiadomoscia i pozwoleniem zwierzchnosci zamkowej, zlozywszy, starszych miedzy soba postanowili i wszelki porzadek, osobliwie w nizej opisanych punktach, zachowali.

A to naprzód cechmistrza jednego co rok z miedzy siebie jednego polskiej, drugiego roku ruskiej religii; takze czterech braci, dwóch polskiej, dwóch ruskiej

j religii, lub szesciu stolowych obierac maja j i skrzynke cechowa sporzadzic jedne, od któ-irej dwa klucze, jeden u jednego polskiej a drugi u drugiego ruskiej religii, z miedzy siebie obranych byc powinni, skrzynka zas u cechmistrza stac powinna a wszelkie przychody do niej i rozchody z niej za wiadomoscia cechmistrza i braci obracac sie maja. j Schadzka generalna co cztery niedziele dla 1 odprawowania spraw cechowych i dla skladania groszów na swiece byc powinna, do której wszyscy tak polskiej jako i ruskiej religii i za kazdym cechu obeslaniem na godzine wyznaczona stawic sie powinni, pod wina 6 groszy; jakabykolwiek potrzeba cechowa przypadla, tedy na nia z skrzynki dano byc powinno, takze na swiece do kosciola i do cerkwi. Bron Boze nieprzyjaciela koronnego, tedy wszyscy do wspólnej obrony z strzelba stawic sie powinni, takze na procesye i inne podczas uroczystosci.

A gdy którykolwiek brat do rzemiosla chlopca przyjmowac bedzie, tedy na 3 lata w ksiege cechowa zapisac go ma, po których wyjsciu majster na wyzwolenie dac mu powinien grzywne pieniedzy i odziez wedlug proporcyi. A jesliby chlopiec nie przebywszy trzech lat zupelnych poszedl od majstra i nie wrócil sie do niego w czterech niedzielach, tedy traei swoje lata i na nowo zaczynac powinien. Synowie zas majstrów scy przez dwie lecie, dla dobrych obyczajów i przejrzenia sie w rzemiosle, wedrowac maja po miastach.

A gdy zkad inad majster przyjdzie i rzemioslo w cechu robic zechce, tedy liste wyzwalajaca, gdzie sie rzemiosla uczyl, pokazac ma. Kunszt jaki bracia zechca rzemiosla swego pokazac w Cechu, a dopiero do spolecznosci przylaczonym byc ma i miejskie przyjac, a do skrzynki cechowej wstepnego dac zl. póltrzecia, dwa bez-mianki wosku, co i majstrowscy synowie pelnic powinni, bedac w Toustym urodzeni, tylko kunsztu rzemiosla pokazowaó nie beda powinni.

Ktoby zas z mezczyzn lub z bialoglów nie bedac w cechu a rzemioslo chcial robic na przeszkode cechowych, tedy to zabronio-nem wszelkim sposobem byc ma. Do schadzki cechowej zaden z braci pijany ani z szabla, ani z laska, ani z zadnym orezem przychodzic nie powinien, pod wina dwóch funtów wosku; ktoby zas byl nieposluszny w czemkolwiek prawu, tedy winami karany i od cechu odsadzony byc ma; ktoby zas w cechu niepotrzebnie nadzwyczaj gadal, na schadzce, woty-wacb, procesyi, pogrzebach i innych proce-syach nie byl, tedy winy podpadac ma groszy szesc; roboty jeden drugiemu odejmowac i przebiegac nie powinien, pod wina funta wosku.

A gdyby któremu bratu lub majstrowi zadane bylo co o zrzadzeniu nieuczciwem lub o inszym jakim czynie, albo nieslubnem malzenstwie, tedy taki póki sie nie wywiedzie, w cechu bywac i rzemiosla robic nie powinien, jednak ten, który mu zadaje, to w ksiegach zaraz zapisac powinien, a jesliby nie dowiódl, wszystkie koszta i omieszkanie nagrodzic mu powinien. W karty, w kostki, zaden z braci grywac nie powinien, pod wina pól kamienia wosku, a jesliby, który przez to chudobe stracil, tedy z cechu wymazany byc ma. Z bialoglowa nierzadna zaden przystawac i zasiadac nie powinien, pod wina kamienia wosku* Miara sprawiedliwa u kazdego majstra byc powinna, a jesliby krótkie plótna na sprzedaz robil, karany ma byc wina czterech funtów wosku. Wdowy tego rzemiosla rzemioslo robic moga do smierci, chowajac towarzysza uczciwie, jednak chlopców przyjmowac nie powinne, ani zaden majster bez wiadomosci cechowej.

Czeladz miedzy soba porzadek uczynic i na procesyach, pogrzebach byc powinni, takze w domu zawsze \i swoich majstrów nocowac, pod wina pól osmiu groszy, które to wszystkie punkta i artykuly, ze wcale i nienaruszenie cechowi tkackiemu dotrzymane beda w miescie moim Toustem wiecznemi czasy upewniam i deklaruje".

Drugi podobny przywilej otrzymal w tymze roku cech szewski..

Miedzy innemi stanowi ten akt: „Dla czeladzi gospoda jedna w miescie byc powinna, w której czeladz dwóch braci starszych z miedzy siebie, jednego polskiej, drugiego ruskiej religii, takze stolowych szesciu, trzech polskiej a trzech ruskiej religii, co cwierc roku inszych obierac i porzadek miedzy soba czynic powinna, do kosciola polskiej a do cerkwi ruskiej religii chodzic, podczas uroczystosci jednak i na solennej procesyi wszyscy wraz bywac powinni, gdzie bedzie tego potrzeba. Który by z czeladzi chcial majstrem zostac i rzemioslo robic, tedy listy swiadczace o urodzeniu i wyzwoleniu swoim pokazac, jakie który by przedal, kupiec wstepnego do cechu i obeznania zlotych 100 dac powinien, a jezeli by majstrowski syn, tedy tylko polowe, to jest zlot. 50 dac ma, które pieniadze obracac sie maja na potrzebe cechowa, na proch, kule, swiece do kosciola i cerkwi.

Do cechu gajno wszyscy bracia schodzic sie powinni, pod wina pól ósma groszy, który by po zagajonej sesyi przyszedl, który by zas wcale na niej nie byl, tedy winny zlotych dwa dac powinien; któryby zas podczas tej gajny albo in-szej sesyi pijany przyszedl do cechu i mimo uszanowania praw i przywilejów halasy robil albo kogo zniewazyl, ten karany byc ma 5 grzywien i siedzeniem w klatce 4 niedziel, a jezeliby drugi raz wazyl sie to uczynic, tedy ma in dupplo tak grzywien jako i wieziea karany byc, a jezeli by trzeci raz, tedy in tripplo karany byc, za czwartym zas razem z cechu wyexkluzowany i wygnany byc ma. Podczas elekcyi cechmistrzów, ci bracia, którzy nie maja listów urodzenia i prawa nie przyjeli i do cechu sie nie wkupili, vota swoich dawac ani tam byc powinni; który by brat cechowy z partaczami wazyl sie w miescie lub na przedmiesciu robote przedawac, tedy ten za kazdym takowym postepkiem powinien dac winy. wosku pól kamienia.

A ze po miastach i miasteczkach jest ten zwyczaj, ze gdy szewcy obcy z robota szewcka na jarmarki przychodza, sztychowego zloty l i groszy 6, tedy i w miescie moim Toustem toz zachowanym byc ma, aby szewcy obcy, z robota swoja na jarmarki przychodzace, placili do skrzynki cechowej kazdy po zlot. l groszy 6. Czeladz u majstrów swoich nocowac zawsze powinna, a jezeliby kiedy który nie nocowal, tedy winy pól ósma grosza dac powinien. Jezeliby go zas majster ochranial i w cechu o tem nie doniósl, tedy tej winie majster podpadac ma. Jezeliby który partacz rzemioslo robil w miescie, nie bedac w jednosci cechowej a chcial nalezec do cechu, aby wkupnego do skrzynki dal grzywien piec i pól kamienia wosku a dopiero przez wyz wpisane kondycye do cechu przystapil.

Na mszach zadusznych i sluzbach, wotywach, pogrzebach wszyscy bracia starsi i mlodsi nemine excepto bywac powinni, pod kara cechowa, chyba zeby w drodze byl".

Trzecim aktem jest przywilej dla mieszczan, wydany przez Sieniawskiego w r. 1720.

„Chcac miasto moje dziedziczne Touste nazwane, w pow. trembowelskim, ziemi halickiej a wojew. ruskiem, i w niem obywatelom po wielkiej wojnie tureckiej przez lat kilkadziesiat trwajacej i spustoszeniem kraju tego do jakiejkolwiek przychodzacych perfekcyi we wszelkim zachowac porzadku, czyniac oraz zadosyc prosbie mieszczan, te im i potomkom ich wiecznemi czasy nadaje prawo, aby sie prawem magdeburskiem sadzili i wszystkie sprawy tudziez porzadek zwyczajem i przykladem innych miast kor. polskiej trzymali, jednakze prawu memu dziedzicznemu i sukcesorów moich nic nie darujac (?)

. Sady miejskie takowym odprawiac sie maja sposobem: najprzód u wójta, który z dyspozycyl mojej i potomków moich podany bedzie, ztamtad u Sadu Radzieckiego a potem jezeliby strony nie byly kontente u gubernatora w zamku na miejscu moim zostajacego, a na koniec dopuszcza sie apelacya do mnie samego i sukces-sorów moich, gdzie ostatnia decyzya i dekret zwykl bywac we wszystkich sprawach.

Jarmarki wedlug dawnych przywilejów naznaczone osm do roku sa te, wedlug ruskiego kalendarza wszystkie: 1) na Sobór sw. Jana Krestytela, 2) na Obritenije czestnoj hrawy, 3) naJFedorowice, 4) na Olekseja, 5) na Zielone Swiatki, 6) na Rozdestwo sw. Jana Krestytela, 7) na sw. Ilyi, 8) na sw. Michala, na które jarmarki wolno z róznych miejsc kazdego stanu ludziom i kupcom przyjezdzac, przedawac, kupowac wszystkie towary bez zadnej od nikogo przeszkody i zdzierstwa, co sie surowo pod kara i winami przykazuje, tak mieszczanom jakotez arendarzom. Zwierzchnosc zas dworska przestrzegac tego powinna dla zachecenia ludzi. Targi w tem miescie w dzien niedzielny bywac zwykly, a iz to miasto w takim kraju i miejscu jest osadzone, gdzie czesto nieprzyjaciel krzyza swietego czyni inzulty, wtedy powinni wszyscy mieszczanie, tak chrzescijanie jakotez zydzi, na kazdy czas niebezpieczny dla potrzeby miec rusznice, kazdy dwa funty prochu, kul dwie kóp, na okopie zwanym „Strazników" takze dawnym sposobem dwóch chowac i z posrodku siebie na straz kolejno wysylac, nade-wszystko starac sie maja, aby waly, palisady, parkany, strzelnice okolo miasta jak najpo-rzadniej oprawowali, takze armata do obrony zwyczajna, t. j. hakownicami, szmigownica-mi, prochami, olowiami opatrzyli i taki porzadek na obrone powszechna potrzebny raz na zawsze trzymali i zachowywali. Mieszczanie, którzy pola i zapustów zazywaja, po talarze bitym do inwentarza placic powinni co rok, a jesli by kto z nich chcial zbyc swoje pole lub folwark, tedy komu innemu nie godzi sie, tylko tamecznemu mieszczanowi i sasiadowi swemu. Warzenie piwa na swoja wlasna potrzebe, bez ujmy prowentów arendarskich, kazdemu mieszczanowi wolno i pozwala sie.

Szarwarki tylko do stawu miejskiego i innych, gdy potrzeba okaze dla naprawy grobli, wywozu drzewa na opusty i kamieni do mlyna, odbywac maja podlug dawnego zwyczaju. Powolowszczyzny co szesc lat szóstego wolu albo co rok po pól talara od wolu, po tylez od krowy, po dwa zlote od konia, po zlotemu jednemu od jalownika po trzy lat majacego, takze dziesiecine pszczelna dziesiatne, owce z jagnieciem dwudziesta i swinie dwudziesta oddawac powinni; z osobna kazdy mieszczanin, z przedniej szych domów do czynszu na rok zlotych 2 i groszy 6, zatylnicy zas po zlotemu l i groszy 3, a komornicy po groszy 18; latem do zniwa dwa dni wszyscy mieszczanie na dworska potrzebe wysylac maja, tudziez za orke, obórke, zakosy, obkosy odbywac, oprócz tego raz na rok w zimie sanna droga sprzezaj majacy podwody do Lwowa wyszla.

Podatki publiczne, t. j. podymne i inne skladac wszyscy bez escepeyi nie ochraniajac sie maja, do których wszycy wedlug slusznosci naleznej przykladac sie powinni. Straze nocne nie-tylko podczas jarmarków ale tez codzien kolejno wysylac straznika jednego dla obwolywania, gaszenia ognia i ostroznosci miec przykazuje. Zalecam takze dla bezpieczenstwa miasta przy kazdym domu drabine, oseki, beczki z wodami miec pod winami. Pod te prawo, które tylko samym mieszczanom sluzy, podmieszczanie niepowinni sie podszywac, ale dzien w tydzien panszczyzny robic i inne powinnosci inwentarskie wszystkie pelnic wedlug zwyczaju beda"

. Pomimo tych przywilejów byli mieszkancy w pózniejszych czasach przez skarb czyli dominium pociagani do wielu robót i prestacyi.

Powolujac sie na swe przywileje protestowali i szukali u rzadu obrony, jednakze bez skutku; gdy nastal rzad austryacki zostaly te skargi ponowione i odniosly ten skutek, ze rozporzadzeniem z dnia 2 listopada 1793 zabroniono dworowi pociagac mieszczan do panszczyzny. Rozporzadzenie to przechowuje gromada w osobnej skrzynce w wielkiem poszanowaniu.

Poniewaz rozporzadzenie to dotyczylo tylko mieszczan, dlatego az do roku 1846, t. j. jak dlugo jeszcze staly mury miastowe, mieszczanie cisneli sie wewnatrz miasta i nie chcieli sie budowac po za murami, bojac sie, azeby jako przedmieszczanie nie zostali pociagnieci do panszczyzny.

W skutek tego oporu i skarg przeciw dworowi, mczko T. popadlo w nielaske u wlascicieli, odjeto mu wlasna juryz-dykcye, nadano tylko wójta i przylaczono, jakoby wies, do sasiedniego Grzymalowa.

T. zupelnie zaniedbane i uposledzoue, zaczelo upadac, a natomiast Grzymalów zaczal sie wznosic. Tak bylo az do czasu, w którym przez licytacye dóbr Ezewuskiej zostalo T. odlaczone od Grzymalowa. Poeltenbergowie usilowali podupadle miasteczko podzwignac; niestety chwalebna dzialalnosc Karola Poel-tenberga bardzo krótko trwala. W r. 1843 fundowal tu Leopold Poeltenberg szkole ludowa z jezykiem wykladowym niemieckim.

Gdy przy reorganizacyi szkól zostal w niej zaprowadzony jezyk wykladowy polski, gmina skladajaca sie przewaznie z Ruskich, ufundowala wlasnym kosztem druga szkole z jezykiem ruskim.

Rada szkolna krajowa pózniej obie te szkoly polaczyla.

Z inicyatywy miejscowego parocha ks. Czaczkowskiego, przy pomocy wlasciciela i rady powiatowej, zostala urzadzona i uposazona szkola kolodziejska. Korzystajac z ochoty ludnosci, zamierzono urzadzic i utworzyc jeszcze szkole kowalska i wzorowe warsztaty tkackie i garncarskie, uposazajac je z funduszów krajowych. Ksiadz Czaczkowski zbiera okazy przemyslu domowego w T, i okolicy i urzadza male muzeum tych wyrobów w ratuszu, starajac sie w takowych ile moznosci typ lokalny zachowac. W bliskosci T., o kilka tysiecy kroków od miasta w kierunku poludn., znajduje sie wielka mogila, druga jeszcze wieksza na pln. od T., na gruntach wsi Zielona. Ta ostatnia zostala rozkopana przed r. 1870 i znaleziono w niej kosci ludzkie. Wlad. Fedorowicz.



Touste, r. 1469 Tluste, miasto, pow. skalac-ki. W r. 1469 pan wojewoda ruski przedstawia lustratorom przywilej na erekcye miasta Tluste, na obszarze wsi t. n., prawo niemieckie dla miasta i targi tygodniowe.

Początek